Witam :)
Po dość długiej nieobecności.
Dzisiaj pragnę zrecenzować II tom serii Selekcja Kiery Cass.
Można odnieść wrażenie, że poprzednią część oceniłam trochę ogólnikowo. Szczerze powiedziawszy właśnie tak było bo nie pomieszać wydarzeń.Ale teraz już odświeżyłam sobie tę trylogię i jestem gotowa wam opowiedzieć co sądzę o II tomie.
I tom był wspaniały, Elita zapowiadała się naprawdę ciekawie,emocje są ogromne w pałacu zostaje tylko 6 dziewcząt z 35, ale nie będę ukrywać że się rozczarowałam i główna bohaterka bardzo mnie irytowała.
"Dawniej miałam wrażenie, że Eliminacje sprowadzają się
do prostego wyboru: Maxon czy Aspen. Potem, tak jakby to mogło
ułatwić mojemu sercu znalezienie odpowiedzi, pojawiło się więcej
pytań. Czy byłam teraz Piątką, czy Trójką? Czy kiedy to się skończy,
będę Dwójką czy Jedynką? Czy spędzę resztę życia jako żona żołnierza, czy króla? Czy wtopię się po cichu w tło, co zawsze mi odpowiadało,
czy też zmuszę się, by stanąć w świetle reflektorów, których zawsze się
obawiałam? Czy będę szczęśliwa w każdym z tych przypadków? Czy
będę potrafiła nie znienawidzić dziewczyny, z którą ożeni się Maxon,
jeśli wybiorę Aspena? Czy będę potrafiła nie znienawidzić dziewczyny,
którą wybierze Aspen, jeśli zostanę z Maxonem?"
Moja ocena:
6/10
Mimo wszystko polecam książkę. Miała ona swoje wady, ale jednak jest kontynuacją historii w której się zakochałam i mam nadzieję, że wy też :)